W 2020 roku cała ludzkość została zaskoczona przez zjawisko, które na zawsze zapisze się na kartach historii. Wydarzenia, które najprawdopodobniej w następnych wiekach będzie zestawiane z wojnami światowymi i innymi epokowymi zdarzeniami, które miały bardzo duży wpływ na to, jak ukształtował się świat. 13 stycznia 2020 roku pojawił się pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem poza Chinami i od tego czasu świat dosłownie stanął na głowie. Jednym z najtrudniejszych przedsięwzięć, jakie trzeba było podjąć, było przejście na naukę zdalną wszystkich szkół. W Polsce koronawirus pojawił się dopiero w marcu 2020 roku, ale nikt nie chciał szachować zdrowiem Polaków. Błyskawicznie zamknięto gospodarkę oraz wszystkie szkoły, a dzieci i nauczyciele musieli przyzwyczaić się do czegoś, na co nikt ich nie przygotował – edukację online. Minęło już wystarczająco dużo czasu, żeby zacząć wyciągać wnioski.

Kontrowersje związane z nauką na odległość

Pierwsze miesiące, a właściwie drugi semestr, w którym pierwszy raz zamknięto szkoły, to był istny chaos. Wiele osób później stwierdziło, że niepotrzebnie szachuje się życiem Polaków, którzy tylko ucierpią na zamknięciu szkół. Jeśli dzieci samodzielne musiały pozostać w domu, to ktoś musiał siedzieć z nimi w domu jako opiekun, a to zrodziło ogromny problem z wyjściem do pracy dla milionów osób. Mimo wszystko z pomocą słynnej Tarczy Antykryzysowej udało się jakoś dojść do ładu, a „hazard polskimi dziećmi” przestał być tak nazywany. W końcu wideo automaty online i inne zabawy także da się w pewnym stopniu opanować. Tak samo w pewnym sensie rząd opanował edukację online.

Po chaosie związanym z nieodpowiednim wyszkoleniem personelu oraz brakiem oprogramowania i sprzętu przyszedł kolejny rok szkolny – 2020/2021, który był już o wiele spokojniejszy.

Zalety nauki zdalnej

O problemach, jakie pojawiły się podczas nauczania zdalnego wiedzą już chyba wszyscy. W końcu w otoczeniu każdego człowieka znajdują się osoby, których one dotyczyły. Dlatego warto skupić się na pozytywnych stronach edukacji przez Internet oraz możliwościach, jakie wprowadziły do polskich szkół.

Komunikacja

Nieco starsze osoby, których nie zastały elektroniczne dzienniki oraz nauczanie na odległość, z pewnością zauważą, że dzisiaj o wiele łatwiej jest komunikować się z dzieckiem ze szkoły. Jeszcze dekadę temu, jeśli nauczyciel zadał zadanie lub inny rodzaj pracy domowej, to uczeń albo zapisywał sobie to w zeszycie, albo pamiętał, a bardzo często też wypadało mu to z głowy. Dzisiaj uczniowie są praktycznie w stałym kontakcie ze swoim pedagogiem. Zadania mają zapisane w elektronicznym dzienniku, a jeśli coś jest niejasne, to zawsze mogą dopytać za pomocą oprogramowania do rozmów online. Wszystkie ważne wiadomości, które nauczyciel chce, żeby dzieci zapamiętały, mogą być umieszczane na tablicy/grupie/czacie, gdzie dziecko po prostu wchodzi i ma wszystko wyjaśnione czarno na białym. Nie ma tutaj miejsca na żadne pomyłki i niedopatrzenia.

Jeszcze 10 lat temu, gdyby dziecko miało bezpośredni kontakt do swojego nauczyciela, pojawiłby się duży problem. Dzisiaj jednak stało się to normą, a dzieci chętnie kontaktują się z nimi za pomocą różnych komunikatorów oraz wiadomości e-mail. Dzięki temu o wiele łatwiej jest załatwić niektóre sprawy. W końcu duża część dzieci w wieku szkół podstawowych jest z natury nieśmiała i miałaby duży problem, żeby podejść i coś wyjaśnić z nauczycielem.

Możliwość realizacji niektórych zajęć przez Internet

Nauka zdalna otworzyła nowe horyzonty dla starszych uczniów. Od wielu lat w szkołach wyższych panuje dziwne zjawisko. Studenci (szczególnie pierwszego roku) mają bardzo dużo zajęć. Cześć z nich to wykłady, na których muszą (lub w większości przypadkach nie muszą) być i słuchać, co do powiedzenia ma wykładowca. W przypadku wielkich kompleksów akademickich, gdzie studenci mogą w kilka minut podejść na wykład, nie stanowi to żadnego problemu, ale dla części, która dojeżdża, wykłady są bardzo problematyczne.

Nauka zdalna uświadomiła wszystkim, że wykłady można przeprowadzać w sposób zdalny. Wykładowcy nie muszą się przejmować frekwencją, a studenci podejmują świadomy wybór. Po prostu łączą się przez Internet i słuchają wykładu. Wszystkie strony są zadowolone. Bardzo prawdopodobne jest to, że kiedy sytuacja z koronawirusem na świecie całkowicie się uspokoi, to uczelnie nadal będą umożliwiać „chodzenie” na wykłady online.

Warto wspomnieć także o szkołach podstawowych oraz średnich. Nauczyciele różnych przedmiotów często organizują zajęcia dodatkowe dla osób chętnych. Jeśli przedmiot na to pozwala, to równie dobrze mogą się one odbywać za pośrednictwem sieci. W końcu na wszelkiego rodzaju kółka uczniowie chodzą z własnej woli i nie będzie problemu z ich aktywnością. Dzięki temu dzieci nie będą musiały przebywać w szkole po godzinach.

Przystosowanie do świata funkcjonującego przez sieć

Digitalizacja świata trwa nieprzerwanie od kilku dekad. Pomimo wielu głosów, że Internet i komputery zabijają zakorzenione przez wieki w ludzkości cechy, to świadoma ich obsługa znacząco usprawnia poruszanie się po dzisiejszym świecie. Dlatego nauka zdalna „zmusiła” niektóre osoby do korzystania z Internetu, co z pewnością znacznie lepiej przystosuje ich do życia w XXI wieku.

Umiejętność obsługi komputera oraz urządzeń mobilnych to podstawa w dzisiejszym świecie. Jeśli doda się do tego obsługę specjalistycznego oprogramowania do uruchamiania lekcji w Internecie oraz inne interesujące platformy, to świadomość korzystania z urządzeń inteligentnych w społeczeństwie drastycznie wzrośnie. Na te efekty lockdownu trzeba będzie jeszcze trochę poczekać, ale są nieodwracalne.